Wstajemy rano na śniadanie, pakujemy manele i jedziemy do stolicy, to bardzo blisko. Jesteśmy tam we wczesnych godzinach rannych, a że to niedziela, to miasto jak wymarłe, chodzimy po prawie pustym mieście, nawet turystów jeszcze mało, jest ok, ale z każdą godziną zwiększa się ilość ludzi wokół nas. Zaglądamy w czasie wolnym na pchli targ, co tam nie ma... ale nic nie kusi. Stolica ładna, zadbana, i bardzo czysta, podoba się. Pod Uniwersytetem kręcą jakiś film, my kręcimy się po planie, oglądając budynek.