Już wiemy, że do klasztoru nie zdążymy, jest czynny do 21, to jedziemy na nocleg. Postanawiamy, że jedziemy jak najbliżej, by jutro z rana załatwić sprawy w klasztorze. wypatrujemy jakiegoś hotelu przed Poczajowem, ale jest już ciemno i nic nam takiego nie wpadło w oko, zapada decyzja o jeździe do Krzemieńca, to dość blisko, a hotel już znany z innych wyjazdów. Docieramy do hotelu już późno, w recepcji pani jest bardzo zadowolona gdy nas widzi, jesteśmy chyba jedynymi gośćmi... szybki meldunek, płacimy za nocleg 255 hrywien , dostajemy wygodny pokój i już możemy wnosić rzeczy, cieplutko w pokoju, bo na zewnątrz dość zimno i wietrznie, łapie mróz...