Po ogarnięciu wszystkich problemów, koło południa, po zapakowaniu chyba wszystkiego co może być przydatne, ruszamy ku granicy, plan jest taki, że jedziemy dokąd zajedziemy, już na wstępie zmiana planu, okazuje się, że musimy pojechać do Poczajowa na zakupy. Tankujemy paliwo i już możemy jechać ku granicy, kolejny szybki postój w Lubaczowie, szybka wymiana waluty, ale kurs jest mało korzystny, to wymieniamy, tylko trochę grosza, by mieć na obiad