Jadąc tak przed siebie zajeżdżamy do Oleska. Idziemy zwiedzać zamek Sobieskiego, część z nas już tam była, ale ja i dzieci nie byliśmy wewnątrz. Należy kupić bilety na dole w kiosku, bo później trzeba się wracać (tym razem panie u góry, na zamku nie sprzedały nam biletów), zaopatrzeni we wstępy możemy iść na komnaty, nawet jest co pooglądać, część eksponatów pochodzi z kościoła z Żółkwi, szczególnie obrazy, ale też i sarkofagi. Dzieci idą jeszcze pooglądać narzędzia tortur w piwnicach zamku, to już osobna kasa, a my idziemy na balkony zamkowe oglądnąć sobie panoramę Oleska. Następnie jest możliwość wejść na teren klasztoru, bo dziś brama otwarta, aczkolwiek ochroniarz bardzo pilnuje, by nie pójść za daleko, można tylko z przodu, oglądnąć zabudowania klasztorne i część ogrodu, wewnątrz klasztoru są magazyny muzealne.