Robi się już dość późno, trzeba coś pomyśleć o noclegu.. Zapada decyzja, że śpimy w Kulikowie, a po drodze wstąpimy do Krechowa, do klasztoru. Jednak jeszcze wcześniej zatrzymuje my się przy jakiejś kapliczce z cudownym źródełkiem i figurą Jana Chrzciciela. Chwila na rozprostowanie nóg i jedziemy dalej. Przyjeżdżamy do Krechowa, gdzie można oglądnąć piękną cerkiew pw. św. Mikołaja. W klasztorze prawie nikogo nie ma, jest już dość późno, słońce zachodzi. Po oglądnięciu kościółka jedziemy na nocleg, po drodze mamy Żółkiew, ale ją sobie zostawiamy na jutro.