Autokar przyjechał z Wrocławia po nas o 3 rano, autobusów było kilka, szukamy, który jest nasz. Znaleźliśmy się na liście, wsiadamy, teraz już można spokojnie usnąć, w cieple... rano pobudka na toaletę tuż za granicą kraju, a koło 9 jesteśmy wreszcie w Wilnie. Docelowo przyjechaliśmy na jarmark, ale z samego rana pani pilot troche opowiadała o Wilnie, a teraz szybkie zwiedzanie punktów obowiązkowych. Dla nas to już powtórka, jako że Wilno już widzieliśmy. Jednak idziemy z wszystkimi na Cmentarz. Później Ostra Brama, dalej kto chce może iść z pilotką, a kto chce ruszać na jarmark, i samodzielne zwiedzanie Wilna. Z Mateuszem ruszamy samodzielnie po straganach i dziwach.... tłumy, tłumy, tłumy. Zgłodnieliśmy szukamy jakiejś fajnej restauracji. Oczywiście tłumy ludzi, stoimy w kolejce do stolika, ale idzie w miarę sprawnie, po pół godzinie już jemy. Zagrzani i pojedzeni ruszamy ponownie w wir uliczek jarmarku, podziwiać co tam nie ma, trochę oglądamy scene z występami folklorystycznymi. kupujemy oczywiście palmę, i tak włóczymy się bez większego celu. Zapada zmrok, jarmark się kończy, Wilno zaczyna się podświetlać, do umówionej zbiórki jeszcze trochę czasu, postanawiamy iść do kościoła na Ostrą Bramę. Uczestniczymy w odmawianej litanii i powoli ruszamy na miejsce zbiórki. Jest jeszcze trochę czasu, zachodzimy do sklepu na ostatnie zakupy, jest tam znaczna część ludzi z naszego autokaru. Następnie wszyscy ruszamy w drogę powrotną.