uf też już można wygodnie usiąść o odsypiać męki tamtego autokaru, było ciasno. Tutaj przestronnie i tylko kilka osób jedzie na Podkarpacie. Zasypiamy, budzę się na czas, by też obudzić Mateusza, ogarnąć się i już wysiadamy u siebie na dworcu (ale fajnie, że nie trzeba jechać do Rzeszowa, i znów się wracać do Kolbuszki). Za momencik wrócimy do domu, wykąpiemy się i będziemy odsypiać wycieczkę do Wilna. Jarmark ok, ale nie powala, komercja robi swoje...